Pałając się działalnością pod tytułem prowadzenie bloga człowiek z własnej, nieprzymuszonej woli pisze również komentarze na innych blogach. Kiedyś dokonałam przeszukań sieciowych i odkryłam swoje "kwiatki" posiane na obcych polach. Pozwolę sobie je zacytować, gdyż jawi się to jako kolekcja niezwykłych zwierzeń, które wypłynęły z moich niespokojnych trzewi...
piątek, 23 lipca 2021
Moje kwiatki posiane na blogach, czyli stara i durna jak odurzony zapachami natury osioł na makowej łące ;)
niedziela, 6 grudnia 2020
Podstępna mąka kokosowa, czyli o tym jak zostać kuchennym kreatorem (nie mylić z kreaturą)...
Dawno mnie nie było, więc się wizualizuję, żeby nie zebrać nadmiernej ilości ciosów skierowanych na mój czerep :) Może prościej będzie jak nie będę tu snuć obietnic, nie wiadomo jakiego kalibru, że pisać będę - się pożyje, się zobaczy. Generalnie to mam problem z tym, że wydaje mi się, iż pisanie o rzeczach przyziemnych jest mało atrakcyjne i kto to będzie chciał czytać :) Postanowiłam to zmienić i odziać szatę przyziemności straszliwej. Wobec czego dziś będzie o mące kokosowej...
Ostatnimi czasy jestem zmuszona, z powodów zdrowotnych, zaprzyjaźniać się z różnymi rodzajami żywności, które to rodzaje do tej pory były mi mało znane. Na ten przykład nie mogę jeść mąki pszennej, więc wstępnie padło na mąkę gryczaną i kokosową. Mąka gryczana to dość przyjazne stworzenie - chętnie współpracuje z człowiekiem i daje się ładnie oswajać. Gorzej z tym drugim dziadem.
Piekłam ostatnio ciasto marchewkowe; wszystko zrobiłam według przepisu, który zamieściłam w zamierzchłych czasach na tym blogu (spontaniczne ciasto marchewkowe); zamieniłam tylko mąkę pszenną na gryczaną i kokosową, a zamiast cukru użyłam ksylitolu. Smakowo wyszło pięknie tylko to ciasto jakieś podejrzanie suche było; tak jakby ktoś całe soki z niego wychlipał, zabrał życie i wyrzucił jak starego kapcia w kąt przedpokoju. No tak to bywa jak jełop nie przeczyta nic wcześniej o właściwościach takich nieznanych, dotąd, mąk i działa spontanicznie. Wkrótce ustaliłam, że sprawcą wyduszania soków jest mąka kokosowa.
Skoro taka mąka wysysa wilgoć to postanowiłam użyć jej do panierki, żeby filet z morszczuka nie pocił się wodnie (skutki mrożenia), by się na złocisto i chrupiąco usmażył, a jeszcze do tego roztaczał kokosowe aromaty :) Zatem na patelni wylądował olej rzepakowy i pierwszy kawałek ryby otulony kołderką z mąki kokosowej. Podstępna mąka w pierwszej kolejności wychlała cały olej i nie w głowie jej było zasysanie nadmiernej ilości soków morszczukowych, co zmusiło mnie do przemyśleń typu: jeśli tak dalej pójdzie to na usmażenie trzech kawałków ryby pójdzie z litr oleju - moja kuchenna logika kazała się puknąć i ratować rybny posiłek. Wrzuciłyśmy, więc, razem z logiką resztę ryby w tej panierce na patelnię, nie dodając więcej tłuszczu. Niestety wszystko zaczęło się przypiekać w tempie ekspresowym. No to podziabałam to łychą na drobne elementy, mieszałam z zaangażowaniem godnym mistrza patelni teflonowej i tak powstało coś w rodzaju jajecznicowo - kaszankowej papy w kolorze ecru; ewentualnie można pobiec wyobraźnią w kierunku stratowanego przez stado osłów kalafiora wymieszanego z żółtym serem - przy założeniu, że stado pędzących osłów gubi po drodze żółty ser ;) Żeby podnieść punktację za walory estetyczne posypałam to świeżą, posiekaną natką pietruszki i dorzuciłam kaszę gryczaną. Smakowało o dziwo nieźle, ale wygląd nie pozostawiał złudzeń.
Chłop domowy (nazwijmy go roboczo Marianem na cześć pewnego misia) nawet się skusił i pogmerał sztućcem, ale zachwytów i łez wzruszenia nie było ;) Dodam też, że nikt nie cierpiał, po spożyciu, na wzmożone kontakty z porcelanową misą łazienkową ;) W każdym razie zostałam stwórcą nowej potrawy, której z wiadomych powodów nie polecam ;)
Samą mąkę kokosową polecam, bo to kopalnia zdrowotności:
- zawiera 10 razy więcej błonnika niż mąka pszenna - oczyszcza układ pokarmowy i wspomaga trawienie, reguluje poziom cukru i insuliny we krwi;
- zawiera więcej białka niż mąka pszenna - główny budulec organizmu człowieka;
- nie zawiera glutenu - jest alternatywą dla osób na diecie bezglutenowej;
- zawiera 8,7 gramów tłuszczów na 100 gramów produktu, z czego 8 gramów to tłuszcze nasycone - działają przeciwwirusowo, przeciwgrzybiczo i wspomagają metabolizm, dlatego poleca się stosowanie mąki kokosowej podczas diet odchudzających. (źródło: https://beszamel.se.pl/maka/maka-kokosowa-wlasciwosci-i-zastosowanie-w-kuchni,17101/)
niedziela, 16 października 2016
Sezon na puchate odzienia i skarpety babci Jadzi uważam za otwarty ;)
środa, 18 listopada 2015
Jakoś tak polubiłam dziada jednego...
2. Są przedmioty, które kojarzą się z dzieciństwem. Dla mnie to...
– ... mamy też piękne wczesnoamerykańskie żyrandole.
1. Masz taką sklerozę, że wychodzisz do pracy bez ubrania. Nagle orientujesz się, że jesteś goła/goły i wszyscy patrzą na Ciebie jak na wariata. Co powiesz do tłumu gapiów, by zamknąć im rozdziawione usta?
środa, 11 listopada 2015
WYNIKI KONKURSU! - kartka z kalendarza pozytywnie zakręconych myśli nieuczesanych ;)
Jury ogłasza co uzgodniło:
gdyż jury doceniło wkład, zaangażowanie oraz niezwykłą inwencję twórczą tej urokliwej Kobiciny :)
środa, 4 listopada 2015
KONKURS! - kartka z kalendarza pozytywnie zakręconych myśli nieuczesanych ;)
Kalendarz książkowy 2016: Rok dobrych myśli Beaty Pawlikowskiej, format B6; znajdziecie tam 366 pozytywnych myśli na każdy dzień, autorskie rysunki, najciekawsze święta i festiwale, a wszystko to sprawi, że 2016 rok będzie pełen uśmiechu i optymizmu.
Miejsce II i III:
Wisiorek - piórko z łańcuszkiem ze stali nierdzewnej,
który poniesie waszą wenę twórczą ku nieznanym lądom ;)
piątek, 11 września 2015
Gdy potrzebujesz zaskoku wpadaj do Kobietoskopu :)
środa, 17 czerwca 2015
Wywiad ... nie, nie, nie z wampirem, z autorką słowotoku wyzierającego z tego bloga :)
„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego Blogera, w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.
Pytania od http://jagatoja.blogspot.com/:
Tyle tego, że nie wiem co wywlec na światło dzienne; z ostatnich lat dość mocno buszują w mojej głowie wspomnienia z wyprawy do Chin :) Dziwna to kraina i takiemu europejskiemu nasieniu płci żeńskiej ciężko się przystosować do chińskiego świata; w związku z tym rozdziawiało gębę na każdym rogu i magazynowało wspomnienia hurtowo ;)
3. Ulubiona książka czytana kilka(naście) razy.
4. Jaki kraj robi na tobie największe wrażenie?
5. Lubisz prowadzić samochód?
6. Co Ci poprawia humor po najgorszym dniu?
7. Dlaczego piszesz bloga?
8. Twoje niespełnione dotąd marzenie?
9. Czego się najbardziej wstydzisz?
10. Co Cię doprowadza do szewskiej pasji?
11. Z czym sobie radzisz w życiu najlepiej?
1. Jak najchętniej odpoczywasz?
2. Twoje ulubione desery...
3. Kogo najbardziej cenisz?
4. Jakich ludzi unikasz?
5. Na co wydasz ostatnie pieniądze?
6. O jakim odbiorcy myślisz pisząc bloga?
7. Jakie filmy oglądasz najchętniej?
8. Jaki strój preferujesz:elegancki czy swobodny?
9. Który okres w historii lubisz najbardziej?
10. Co robisz tylko dla siebie?
11. Co Cię ostatnio zachwyciło?
1. Ulubiony (przez Ciebie) post na własnym blogu to: ...
2. Jaką książkę, ostatnio przeczytaną, polecisz innym blogerom?
3. Czego zazdroszczą kobietom mężczyźni?
4. Jaki masz sposób na poprawienie sobie samopoczucia?
5. Najbardziej wstrętna potrawa zjedzona w życiu to: ...
6. Czy byłaś główną bohaterką zdarzenia, które rozbawiło obserwatorów do łez? (jeżeli - tak, proszę o krótki opisik)
7. Pewnego dnia budzisz się w ciele faceta - jaka jest Twoja pierwsza myśl?
8. Czy masz jakieś małe osobiste dziwactwo?
9. Gęsiej skórki dostaję na widok...?
10. Jaki deser wystrzelił Twoje kubki smakowe w kosmos?
11. Jakie jest Twoje wymarzone miejsce (dowolne na świecie) na poranną kawę/herbatę?
Życzę udanej zabawy :)
niedziela, 7 grudnia 2014
Liebster Blog Award na Kobietoskop spadł...
Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę” i ma na celu rozpowszechnienie naszego bloga oraz innych. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która nas nominowała. Następnie nominujemy 11 osób, które informujemy o naszej nominacji i zadajemy im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, od którego otrzymało się nominację.
Moje odpowiedzi na zadane mi pytania:
Obawiam się, że jeden kolor nie jest w stanie opisać mojego charakteru i osobowości; ja tam widzę kalejdoskop barw i ich odcieni w niezłym rozgardiaszu ;) Oczywiście są dni, kiedy kipi we mnie czerń lub tryska uszami słoneczna żółć.
Blogowanie to dla mnie odskocznia od codziennego życia; taki mój mały świat literek i obrazków.
Biedna ta złota rybka ;), ale jak mus to mus...
Życzenie nr 1: Chciałabym każdego dnia mieć możliwość wypowiedzenia trzech życzeń, które się spełnią :)
Życzenie nr 2: Złotą rybkę wysyłam na zasłużone wakacje lub emeryturę (biedactwo już wieki tyra spełniając te życzenia)
Życzenie nr 3: Chcę zostać na tydzień złotą rybką od życzeń :)
Zdecydowanie ptaszkiem, wieczorem zazwyczaj padam jak mucha i do nocnego łajzowania się nie nadaję.
Wszelakie genetyczne modyfikacje nikomu na dobre nie wyszły, więc jestem przeciw; majstrowanie w genach nie zawsze jest dobrym pomysłem.
Najbardziej dumna jestem z tego kim jestem :) Wiele pracy pewnie jeszcze przede mną, ale rozpiera mnie duma, że wyrosłam na taką zacną kobicinę ;)
Tu nie mam wątpliwości - spokój na niewielkiej wsi; mam nadzieję, że na starość będzie mi dane mieszkać w jakiejś wiejskiej chatce i wypasać owieczki na halach ;)
Nie mam motta życiowego, ale często można usłyszeć ode mnie słowa: "Nigdy nie mów nigdy!".