Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciąża allegro ślub. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciąża allegro ślub. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 maja 2014

CIĄŻA Z ALLEGRO?!?



Kobiety? a może i faceci? to mają fantazję jak dziadek Józek przy udeptywaniu kapusty... W internecie bez większych problemów można kupić pozytywny test ciążowy. Ceny wahają się od 15 do 50 zł za sztukę. Z punktu widzenia sprzedających jest to bez wątpienia biznes. Jeżeli ciąża trwa 9 miesięcy to możemy sporo tych testów obsikać i rozprzestrzenić za gotówkę. Podobnież dziennie można kilka sprzedać… Przez chwil parę zastanawiałam się po co kobiety kupują coś takiego?!?

Udało mi się znaleźć następujące powody (wspomożyłam się wiedzą z sieci):

- dla żartu… no też można i taki żart facetowi zafundować, aczkolwiek należy się tutaj liczyć z ryzykiem przedwczesnej utraty ukochanego na skutek niewydolności pracy serca spowodowanej szokującą wiadomością,

- aby zmusić faceta do jakiegoś działania, bo długo już z nami jest i nic się nie dzieje… no można i tak, jednakże obawiam się, że średnio inteligentny facet, najpóźniej po kilku miesiącach, zorientuje się, że nasza ciąża rozwija się pozaustrojowo, co zmusi nas do wyjaśnień szytych grubymi nićmi,

- aby sprawdzić czy facet myśli o nas poważnie… biorąc pod uwagę to, że faceci myślą raczej mało poważnie o wszystkim ;) to i tak niczego ciekawego się nie dowiemy,

- nie układa nam się z mężem, może informacja o ciąży coś poprawi… tego komentować nie będę, nasuwa mi się tutaj tylko jedno: Nie dziwię się, że się nie układa… z tak myślącą żoną też, by mi się nie układało...

- z powodu zemsty, bo nas zostawił… z pewnością doprowadzimy do kilku bezsennych nocy u naszego Byłego, ale przypominam, że ciąża to 9 miesięcy, więc nasz Były i tak się zorientuje, że coś tu śmierdzi… i bynajmniej nie będzie to kupka naszego niemowlaka…

„Jak to się może skończyć?
Osobom, które sprzedają testy nic nie grozi. Inaczej rzecz się ma z tymi, którzy takie testy kupują. Gdy kobieta powołując się na fałszywy wynik testu chce osiągnąć korzyści materialne, można to uznać za oszustwo, za co grozi do trzech lat więzienia. Te panie, które chciałby w ten sposób zaciągnąć partnera przed ołtarz, również mogą tego żałować. Jeśli bowiem małżonek dowie się, że sprawa z testem była mistyfikacją może zażądać rozwodu z orzeczeniem o winie kobiety lub starać się o unieważnienie małżeństwa.” (wyborcza.pl)

Wszystkie te pozbawione sensu działania mają na celu wymuszenie czegoś na naszych biednych panach, którzy to, nie zapominajmy, też są ludźmi ;)

Gdzieś, kiedyś usłyszałam: 
Jeżeli zamkniesz ptaka w klatce - ucieknie przy najbliższej, nadarzającej się okazji, natomiast, jeżeli puścisz go wolno - być może wróci z pieśnią na ustach ;) 
To tak do przemyśleń nocno – nocnych…