Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jajko sadzone. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jajko sadzone. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 10 lutego 2015

Zmysłowe jajka sadzone i biust Magdaleny...

Tadeusz potrafił rozbijać jajka jak nikt inny… Jego dłonie, na których malowały się lata ciężkiej pracy, zdawały się być najdoskonalszym narzędziem przeznaczonym do tego celu. Podziwiała je siedząc przy kuchennym stole, na którym już zdążyły zagościć dwa białe talerze dumnie spoczywające na papierowych serwetkach. Serwetki też miały swoją historię - Tadeusz spędził dobre pół godziny, w pobliskim sklepie, szukając tych właściwych, pasujących do sobotniego śniadania. 

- Kochanie czy zechcesz podać mi paprykę? Głos Tadeusza rozbudził w niej pragnienie znalezienia najpiękniejszej papryki w całej galaktyce. Magdalena wydobyła więc z naczynia piękną, czerwoną papryczkę i eterycznym ruchem podała ją ukochanemu. Mężczyzna wyczarował z warzywa cztery plastry mające posłużyć jako ramka dla jego kulinarnego dzieła. 

Patelnia teflonowa, za sprawą zręcznych dłoni Tadka, wylądowała na kuchence, a następnie kawałek masła klarowanego zespolił się z jej teflonem w tańcu miłości ogrzanym kontrolowanym płomieniem palnika. Wydobyły się pierwsze nuty śniadaniowej symfonii. Magdalena zastygła niczym posąg, jej powieki zapomniały o odruchu mrugania, bowiem On znowu miał w swoich dłoniach jajko. Fascynowała ją perfekcja z jaką dokonywał wyboru głównego bohatera śniadania. Niczym kobra hipnotyzująca gryzonia wpatrywał się w tuzin prężących się w wytłoczce jaj. Nawet wytrawny znawca mowy ciała nie byłby w stanie doszukać się choćby drżenia jednego mięśnia. Tadeusz męskim, pewnym ruchem wyłaniał szczęśliwców, którzy mieli dziś zaspokoić, jego i Magdy, rozbudzone od tygodnia jajeczne żądze. 

- Bosko pachnie! - zakwiliła Magdalena i dyskretnym ruchem poprawiła uwierającą ją koszulę nocną. Jej biust zdawał się wykazywać tak ogromne zainteresowanie sadzonymi jajkami, że wizja strzelających guzików jej odzienia była bliska realizacji. 

Tadeusz położył na patelni cztery plastry papryki. Opiekał je z każdej strony po kilka minut. Następnie wbił do warzywnych ramek po jednym jajku, oprószył ziołami toskańskimi, solą i pieprzem. Magdalena udekorowała talerze kiełkami szczypiorku oraz pora tworząc z nich wieniec dla Tadeuszowego dzieła. Jeszcze chwila i zapadnie się w krainie boskich, sadzonych jajek… Ciekawe czy doda parmezanu? - rozmarzyła się i zganiła zarazem za to wygórowane pragnienie, które mogło dodatkowo, przez swoją kaloryczność, przyczynić się do guzikowego dramatu.

Tadzio wyłożył jajka na niebanalnie przystrojone talerze. Z błękitnej miseczki zaczerpnął łyżeczką trochę parmezanu, który o świcie starł na odpowiedniej wielkości wiórki i wypowiedział najcudowniejsze tego ranka słowa:

- Smacznego Kochanie! Jedz, bo ostygnie!

- Zrobię tylko kilka zdjęć! Proszę… Wszystko wygląda tak pięknie! Pokażę w pracy dziewczynom, jakiego mam zdolnego męża! - prośba ukochanej połaskotała i tak już przerośnięte, tego ranka, ego mężczyzny.

Tadeusz i Magdalena rozkoszowali się smakiem słodkiej papryki, jędrnej i soczystej, która utworzyła z sadzonym jajkiem związek tak doskonały jak ich własny. Spoczywające dookoła kiełki zdawały się wiwatować na ich cześć, a parmezan nieśmiało usadowił się tu i ówdzie dodając całości swoistego smaczku. 

Grafika: Kobicina Miejska

Wyjaśnienie:
Znalazłam i przetestowałam ciekawy przepis na jajka sadzone. Nie chciałam tak zwyczajnie go opisywać, więc popełniłam kulinarno - erotyczną chałturę literacką przez małe l ;)