Grafika: Eve Daff
Życie pisze swoje scenariusze i nic odkrywczego w tym nie ma. Potrafi zaskakiwać i z dziką rozkoszą radośnie wystawia na próbę nasz system nerwowy. Wichry i zakręty życiowe sprawiły, że nie mam na co dzień kontaktu z moim (a może już nie moim...) psem. Nie jest to miłe, łatwe, ani przyjemne. Ktoś powie: to tylko zwierzę... Tylko zwierzę... Fakt. Nie do końca się z tym zgodzę. To zwierzę znam od szczeniaka, brałam udział w jego wychowaniu i z trudem odganiam od siebie myśli, że nie ma go już w moim życiu. Została tęsknota... To "tylko zwierzę" mocno zagościło w moim sercu, umyśle i nie wyobrażam sobie, że mogłabym tak po prostu zapomnieć i wyrzucić je do kosza wspomnień.
Częściowo jestem sobie w stanie wyobrazić co czują ludzie, którzy po rozstaniu ze swoim partnerem nie mają pełnego kontaktu z dziećmi, mogą je widywać w weekendy, święta; nie zazdroszczę... Czasami zastanawiamy się dlaczego ktoś zrywa całkowicie kontakt i "odpuszcza" nawet te nieszczęsne weekendy. Może tak jest łatwiej, może to egoizm, a może coś innego wypełza na światło dzienne, żeby zagłuszyć ból tęsknoty za kimś kogo się kocha. Dlatego zanim osądzimy czyjąś postawę zastanówmy się co kieruje taką osobą. Dopóki sami nie znajdziemy się w podobnej sytuacji nie powinniśmy naklejać etykiety i pokazywać paluchem na osobnika, który zionie samym złem i jest nieodpowiednim ogniwem w łańcuchu społeczeństwa.
A psiaki... Czyż one nie są kochane? :)
Grafika: Eve Daff
O matko, takiego słodziaka nie można nie kochać. Wyobrażam sobie, jak Ci ciężko i jednocześnie nie dziwie się, że ktoś woli odpuścić sobie weekendy, jeśli to tylko weekendy, bo to tak jakby rozrywać serce wciąż od nowa...
OdpowiedzUsuńDokładnie jest tak jak napisałaś... "rozrywać serca wciąż od nowa"...
Usuńchociaż mam swojego psiaka dopiero kilka miesięcy, to już nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być lub mogłabym go widywać tylko od czasu do czasu... to już chyba to pierwsze byłoby łatwiejsze
OdpowiedzUsuńZnaczy się wpadłaś po same uszy ;)
UsuńNie dziwię się, że tęsknisz, dawno tak sympatycznego pasa nie widziałem...
OdpowiedzUsuńNo tak, sympatycznie to ona wygląda, ale nie zawsze jest typem pluszowego misia :)
UsuńPsisko cudne - szkoda że tak Ci się poukładało. (o psicę mi chodzi) Dobrze, że zwierzeta szybko zapominają - nie cierpią tak jak ludzie
OdpowiedzUsuńNie wiem czy szybko zapominają... nie byłabym tego taka pewna.
UsuńNigdy nie powiem, że to tylko zwierzę. Właśnie byłam z moim kotem u weterynarza. Okazało się, że ma chore serduszko. Czekają go zastrzyki.
OdpowiedzUsuńWiesz, dla sporej grupy ludzi to niestety "tylko zwierzę"; mam nadzieję, że Twój kot wydobrzeje :)
Usuń"To tylko zwierzę" to przecież pełnoprawny członek rodziny 😉 więc kiedy z jakiegoś powodu znika, to wcale nie jest przyjemna sytuacja ani dla człowieka ani dla zwierzęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😉
Zgadzam się w całej rozciągłości.
UsuńPozdrawiam :)
Pies pamięta i tęskni. Zawsze Cię pozna i ucieszy na Twój widok. Bardziej niż dziecko.
OdpowiedzUsuńMoja sunia, jak mąż wyjeżdża w delegację, pierwszą noc śpi na dworze. Czeka. Rozmawiam z nią, tłumaczę, a ona patrzy na mnie i prosi, aby ją wypuścić. Kładzie się na podjeździe i czeka.
Twój psiak też czeka. I tęskni. I nie będę Cię pocieszać, że zapomniał, że nie pamięta.
Próbuj się z nim widywać, to ważne nie tylko dla niego, ale -jak powyżej widać - także dla Ciebie. Trzymam kciuki.
Będę się widywać, bo nie wyobrażam sobie życia bez niej :)
Usuńmasz rację, nie warto oceniać, życie jest za bardzo skomplikowane. ostatnio z powodu pewnych wydarzen sporo o tym myslalam, gdy jest sie w zyciu pewnej osoby w 100%, a potem tylko w ulamku, to nie ma się co dziwic, że pojawia się bol do potegi, czas mija za szybko, rzeczywistosc jest niesprzyjajaca, nie kazdy umie sięz tym pogodzic, cokolwiek się nie wybierze, to wydaje sie to nieodpowiednie, niewystarczajaco dobre
OdpowiedzUsuńNiestety życie to nie bajka...
UsuńZawsze będzie Twój. Na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to co oswoiłeś.
OdpowiedzUsuńWiem :) A ja zawsze będę o niej pamiętać :)
Usuń