Grafika: www.pawelet.pl
Nieco przekornie zacznę ten wpis, od dowcipu, mało górnolotnego, nieco wyświechtanego, ale jakoś tak pasującego mi do moich dzisiejszych Kobicinowych rozważań…
Przychodzi Zajączek do domu publicznego i mówi: Poproszę jakąś fantastyczną kobietę!
Pani recepcjonistka w postaci wypasionej Królicy rzecze: Kochany, wszystkie zajęte, wolna tylko Żyrafa.
Może być - Zajączek udziela natychmiastowej odpowiedzi, myśląc zdecydowanie czymś innym niż mózg...
Po dwóch godzinach Zając wychodzi, a właściwie wypełza z pokoju Żyrafy… Futerko mokre, ciecze z każdego kłaka, Zając mocno sfatygowany, ledwo zipie… Stan przedzawałowy…
- A cóż to się stało? - przerażonym głosem pyta recepcjonistka wypasiona Królica.
- Paaaani! A co się paaani dziwi! Usta, dupcia, usta, dupcia, a kilometry lecą!
Wróćmy do meritum… Zgłosiłam się do konkursu: Blog Roku. W swej naiwności i głupocie łudząc się, że może ma to jakiś większy sens i nabędę nowych doświadczeń.
Doświadczenia już zostały nabyte… Od wczoraj można głosować na to, na co chcemy zagłosować. Dziś rano umierałam ze śmiechu, jak dostrzegłam aktualny ranking w różnych kategoriach… W czołówce blogi, które mają milion lub więcej wejść, a ja durna Kobicina, z tymi piętnastoma tysiącami, to mogę tam, co najwyżej, podłogę umyć. Jestem jak ten zajączek z dowcipu - porwałam się z motyką na słońce, chociaż w przypadku zajączka dotyczyło to porwania się narządem płciowym na żyrafę ;) Dobrze, że ust i dupć niczyich obrabiać nie muszę ;)
Pozdrawiam futerkowo :)