Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lidl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lidl. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 3 października 2021

Buszujący w warzywach i adopcja sklepowa...


- Pani zabierze tego dzieciaka! Nie widzi Pani, że towar niszczy?!? - słyszę za plecami, zajęta oglądaniem półki sklepowej z przyprawami (w Lidlu).
- Ale to nie mój dzieciak! - prawie morduję babę wzrokiem.
- Aha! Taki podobny to myślałam, że Pani!
Zwracająca uwagę odchodzi, a ja z zaciekawieniem przyglądam się dzieciakowi, którego chciano mi gratisowo przysposobić. Chłopczyk, kilkulatek, z dużym zaangażowaniem grzebie w warzywach i wydłubuje z plastikowego pojemnika pieczarki, a następnie tworzy z nich jakąś kosmiczną układankę na podłodze. Całość przyozdabia kolorowymi papryczkami z sąsiedniej półki. Wokół nie ma nikogo dorosłego, oprócz mnie. Podchodzę do małolata i pytam:
- A Ty tak sam zakupy robisz? Gdzie mamusia?
- Nie ma mamusi! I nie robię zakupów, tylko puzluję!
- Hmm… A może babcia z Tobą przyszła? Tata? - ciągnę dalej wątek.
- Nie, sam jestem i puzluję! A Ty masz fajną siatkę! Możesz ze mną w siatce puzlować! 
- Wiesz... nie mam czasu puzlować, ale dziękuję za zaproszenie! - uśmiecham się dyplomatycznie i cichaczem znikam za regałem. 
Domyśliłam się, że puzlowanie to pewnie układanie… No, Bożesz Ty mój, jeszcze na starość puzlowania w siatce mi trzeba ;) Nawiedzona przez obywatelski obowiązek poszłam poszukać obsługi sklepowej. Za winklem znalazłam jakąś babkę w stosownym uniformie i mówię:
- Na dziale warzywno-owocowym macie nieletniego dewastatora warzyw - dokonał już lekkiego spustoszenia w pieczarkach i papryce i twierdzi, że jest sam w sklepie - chyba warto się tym zainteresować?
Pani, z uśmieszkiem, podziękowała i poszła w kierunku chłopczyka. Po chwili znalazła się mamusia Puzlowacza zwabiona dziwnym poruszeniem wokół jej dziecka, o którym sobie nagle przypomniała. 
Oczywiście wszystko skwitowała tekstem:
- I o co tyle hałasu?! Człowiek w spokoju dresów nie może pooglądać! Za warzywa zapłacę! Chodź Pawełku!
Pawełek poszedł z mamusią, ale po chwili już intensywnie buszował w serach, pozostawiony sam sobie. Mamusia dalej w amoku przegrzebywała ciuszki z aktualnej gazetki promocyjnej. Obsługa sklepowa znowu interweniowała, a buszująca w szmatach z obrażoną miną, ciągnąc Pawełka za rękę, udała się w kierunku kasy. Małolat natomiast krzyczał na cały głos:
- Gupia matka! Gupia matka! Ja chcę do tej pani z siatką!  Do paaaaaaaaaaaaani z siatką! Chcę puzlować! 
Wycie nieletniego dewastatora długo jeszcze roznosiło się po sklepie… Ja - pani z siatką, postanowiłam się nie ujawniać i zajęłam się analizą jakościowo-ilościową jaj kurzych z wolnego wybiegu w rozmiarze M i L ;)

Kiedyś zdarzyła mi się podobna sytuacja - odezwałam się do jakiegoś dzieciątka w sklepie i na tyle przypadłam mu do gustu, że nie chciało iść z rodzicami, tylko trzymało mój kosz zakupowy i ani rusz - wrzeszcząc, że znalazło lepszą mamusię i woli tą lepszą od starej mamusi ;) 

Jaki z tego wniosek? Większość współczesnych dzieci jest po prostu, tak zwyczajnie, spragniona zainteresowania, choćby minimalnego, ze strony dorosłych, a zwłaszcza własnych rodziców :)

środa, 6 stycznia 2021

Wymacywacz kolekcjoner czy napieracz kolejkowy?


Od czasu do czasu nachodzi nas potrzeba uzupełnienia zapasów żywnościowych wynikająca, na przykład, z obecności w naszej lodówce niejadalnej materii jaką jest światło. Udajemy się wtedy na zakupy do marketu lub jak ktoś lubi przepych – do supermarketu. I tutaj możemy zanotować kilka interesujących zachowań społecznych. Pozwoliłam sobie poczynić pewne analizy i dokonać nazewnictwa zaobserwowanych osobowości… 

STOJACZ PRZEDOTWARCIOWY 
Czasy PRL-u dawno się skończyły, a tymczasem okazuje się, że potrzeba kolejkowania w narodzie nie zmarniała i ma się dobrze. W ogóle w ostatnich miesiącach kolejkowanie wróciło do łask z powodów wszystkim dobrze znanych, ale nie o takie tworzenie kolejek mi chodzi. Mam tu na myśli tych wszystkich wyznawców super okazji i promocji ustawiających się jeszcze przed otworzeniem bram promocyjnego raju, którym zawsze może się przydać zakupiona w ilości hurtowej odzież wakacyjna, 5 kg mięsa mielonego mieszanego (3,99 zł za 400 g) lub inne badziewia domowo-ogrodowo-piwniczne. 

WYMACYWACZ KOLEKCJONER 
Zanim dokona życiowego wyboru na ten przykład białego, męskiego podkoszulka, ma silną potrzebę rozpakowania i obmacania przynajmniej kilku identycznych egzemplarzy upatrzonego towaru. Kiedy już podejmie jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu i wybierze właściwy odcień bieli pozostawia po sobie duży bałagan. Tutaj niestety prym wiodą kobiety ;) 

NAPIERACZ KOLEJKOWY 
Taka otóż scenka przy kasie: człowiek wyładował już swój towar na taśmę, grzecznie czeka na przeskanowanie kasowe i uiszczenie opłaty za wszelakie dobra nabyte w markecie, aż tu nagle zaczyna odczuwać napieranie koszyka na swój tyłek… Mamy do czynienia z tak zwanym napieraczem kolejkowym, który prawdopodobnie wyraża w ten sposób swoje zniecierpliwienie lub pragnie zapłacić za nasze zakupy. To drugie raczej nie wchodzi w grę, więc napieracz cierpi na przeniesienie negatywnych emocji z kasjerki na nas.

OPÓŹNIACZ KOLEJKOWY 
Tu można wyróżnić dwa typy: zeskanowany i niezeskanowany. Zeskanowany charakteryzuje się spowolnioną reakcją na bodźce – towar już dawno przeskanowany, a ten dalej czeka zamiast ładować do toreb. Najpewniej liczy na to, że w jakiś cudowny sposób wszystko samo się zapakuje. I tu prym wiodą mężczyźni  tak wynika z moich obserwacji. Natomiast niezeskanowany wyłożył się już na taśmę kasową, ale ma problem ze skoordynowaniem ruchu taśmy i swojego własnego; to znaczy: nie stoi obok swojego towaru, tylko czeka – nie wiadomo na co… Produkuje tak zwane dziury taśmowe. 

UCZUCIOWY ZAWALACZ ALEJKOWY 
Lubi bliski kontakt z regałami i jest mocno zespolony ze swoim koszykiem zakupowym; zarówno wózek jak i właściciel blokują dostęp do towaru, przy którym się znajdują, co zdecydowanie utrudnia nam pobranie naszego ulubionego jogurciku z półki lub ukochanej kaszanki od chłopa. 

To tak w skrócie mi się nasunęło w związku z bywaniem w sklepach dużych i małych :) 

Grafika: evedaff