Czterdzieste urodziny… Fascynuje mnie jakaś sztuczna aura, rodem z krainy czarownic na miotłach, panująca wokół tego wydarzenia. Ileż to planów na czterdziestkę ludzie mają, czego to nie zrobią, czego to nie zmienią – ich ryk słychać aż na kole podbiegunowym. Dlatego jak widzę książkę, w dodatku w formie audiobooka, pt. „Fantastyczna czterdziestka! Poradnik pozytywnego życia” to oczywiście się rzucam - spragniona nowych, fantastycznych wieści na temat tych biednych czterdziestolatków. Sama niedługo dostąpię tego zaszczytu i zasilę rzesze przedstawicieli gatunku Homo sapiens, którym tak „sędziwego” wieku udało się dożyć.
Zabrałam się więc do słuchania nagrania licząc na dobrą zabawę i nakarmienie się sporą dawką optymizmu, bo w końcu miało być pozytywnie. Pierwszy rozdział lekko zbił mnie z tropu: „Śmierć - życie wieczne czy „pstryk” i koniec?" I już wiedziałam, że z tym poradnikiem się niestety nie polubimy. Męczyłam się przez kolejne rozdziały łudząc się, że jednak coś odkryję. Staram się nie skreślać niczego patrząc tylko na okładkę czy czytając pierwszy rozdział, ale w tej książce nie odnalazłam się zupełnie. Do moich uszu trafiła gromada słów o zabarwieniu bezpłciowym. Sama nie napisałam nigdy książki, ale gdybym stworzyła poradnik pod tytułem: „Fantastyczna czterdziestka! Poradnik pozytywnego życia” to chyba zależałoby mi, przede wszystkim, na tym, żeby czytający czy słuchający miał jak najczęściej uśmiech na twarzy, zapamiętał jakieś fragmenty, chciał je cytować czy też zechciał sięgnąć po kolejne dzieła mojego autorstwa.
Myśląc o tym poradniku przychodzi mi do głowy tylko jedno słowo: PRZECIĘTNY. Poza tym, według mnie, jest doskonałym przykładem na to, że nie wszyscy nadają się do czytania książek – dość mocno irytowała mnie barwa głosu czytającej, która dodatkowo, z uporem maniaka, słowo „wreszcie” wypowiadała jako „wreście”. Wyłapałam też inne drażniące moje ucho zgrzyty, których tutaj nie będę przytaczać.
Natomiast w Internecie można znaleźć takie informacje na temat tej pozycji:
„40 lat minęło jak jeden dzień... - i już! Możesz się martwić albo uświadomić sobie, że... Życie zaczyna się po czterdziestce - zatem wreszcie możesz zacząć świadomie i radośnie je przeżywać! Chcesz czy nie, kiedyś dopadnie Cię ten moment - przekroczysz umowny próg pomiędzy młodością i dojrzałością, spojrzysz w kalendarz i zobaczysz, że masz już 40 lat. Wtedy zadasz sobie pytanie: jak chcę spędzić resztę swojego życia? Czterdziestka to świetny czas na refleksję: część życia jest za Tobą, samodzielnie podejmujesz decyzje i odpowiadasz za swoje wybory. Może czas w końcu zrobić pierwsze podsumowanie i przyjrzeć się bilansowi? Co zostawić, co zmienić, a na co szkoda Twojej energii i Twojego czasu? Na te pytania każdy musi odpowiedzieć sobie sam, ale warto wcześniej przeczytać książkę dwojga specjalistów od przywracania życiowej harmonii. Autorzy pokazują, jak można odzyskać kontrolę nad swoim życiem. W tej zabawnej i mądrej książce znajdziesz inspirację, wypowiedzi konkretnych osób oraz rozważania dotyczące najważniejszych obszarów ludzkiej egzystencji: duchowych i fizycznych relacji międzyludzkich, dzieci, pracy, seksu i sensu - wszystko po to, by zorientować się, co można ustawić inaczej i na co spojrzeć z nowej perspektywy. Dzięki temu zmierzysz się ze swoim doświadczeniem i... zaczniesz wreszcie żyć tu i teraz. Przecież chcesz cieszyć się życiem w pełni przez następne 40 lat?” (www.empik.com)
„Książkę przeczytałem jednym tchem jadąc pociągiem z Katowic do Warszawy. Wiadomo jak to w naszych pociągach, albo za ciepło, albo za zimno, nieszczelne okna, śmierdzi z ubikacji, ale taki mamy klimat :). Podczas tej długiej podróży książka Bogdana i Agnieszki dała mi możliwość całkowitego zapomnienia o tych niedogodnościach. Po prostu byłem tylko ja i ta pozycja, a wszystko co było niesprzyjające dokoła na czas czytania całkowici zniknęło. Tego samego dnia wracałem pociągiem z Warszawy do Katowic, pociąg był taki sam albo nawet i gorszy, niestety nie miałem już nic do czytania bo wyczytałem w drodze do stolicy, a na dworcu byłem w niedoczasie i nic nie kupiłem. Jakież było moje zaskoczenie, że w tej mojej drodze powrotnej nie czułem już dyskomfortów materialnych podróży, a w mojej głowie zagościł pozytyw i kolorowe spojrzenie na wszystko co mnie otacza. Opinię tą piszę kilka dni po podróży, a objawy cały czas się utrzymują, wprost zarażam nimi wszystkich dookoła. Dziękuję serdecznie autorom za tak wartościową lekturę, czekam na więcej, jestem wdzięczny za wszystko. Wierny czytelnik i fan. Jak kupisz książkę to zaraz po przeczytaniu daj ją komuś innemu, aby w jego życie też weszło na wyższy poziom, ja właśnie tak zrobiłem i grono szczęśliwców się powiększa i błyszczy. Jeszcze raz dziękuję.” (www.empik.com)
Może ja jakaś dziwna jestem i kunsztu literackiego docenić nie potrafię?