Zapiekany kogel-mogel z malinami |
Często piekę Pavlovą - to takie moje ulubione ciacho, przy którego produkcji pozostaje mi sześć żółtek. Owe żółtka zazwyczaj wykorzystuję do wykonania pysznego deseru Crème brûlée lub popełniam kolejną rozpustę, czyli zapiekany kogel-mogel z malinami. To ekspresowy deser i doskonały na jesienne lub zimowe wieczory. Kto pamięta z dzieciństwa ucierane żółtka z cukrem ten z pewnością popadnie w zachwyt jedząc ten deser.
A zatem...
Składniki (porcja dla 3 lub 4 osób):
6 żółtek
6 łyżek brązowego cukru (może być cukier puder lub zwykły cukier)
kilka kropelek olejku waniliowego
maliny (wykorzystałam mrożone; ze świeżymi malinkami deser jest jeszcze lepszy)
Mikserem ucieram żółtka z cukrem na gładką i puszystą masę. Dodaję kilka kropelek olejku waniliowego i dokładnie mieszam. Gotowy kogel-mogel przekładam do kokilek, do których wcześniej włożyłam maliny. Kokilki wkładam do rozgrzanego piekarnika do 180ºC na ok. 10-15 minut. Piekę aż kogel-mogel się zarumieni. Wyciągam z piekarnika i jem na ciepło. Pyszna, jajeczna, słodka masa świetnie komponuje się z kwaskowatymi malinami - nic tylko się delektować i rozgrzewać smakami dzieciństwa.
Smacznego :)
Maliny w kokilkach zalane koglem-moglem |
W piekarniku... |
Kogel-mogel wyjęty z piekarnika - czas na łasuchowanie :) |
Rozpływający się w ustach deser przenosi nas do raju :) |
Grafika: Eve Daff
No i jak tu się odchudzać?;)
OdpowiedzUsuńOj tam, czasami można zgrzeszyć ;)
UsuńProste, łatwe i na pewno pyszne, na jutro zaplanowałam murzynka, ale potem na bank wypróbuję, już mi ślinka kapie....
OdpowiedzUsuńTo taki deser ekspres: szybko zrobiony, szybko zjedzony ;) Najlepiej smakuje na gorąco, prosto z piekarnika :)
Usuńz opisu bardzo proste...ciekawe czy rzeczywiście by się udało.
OdpowiedzUsuńTen deser nie może się nie udać :) Wystarczy pilnować, żeby się wierzch deseru nie przypalił i tyle :)
Usuńale pyszności przygotowałaś na dzisiaj, super spisałam do mojego kajecika
OdpowiedzUsuńdziękuję
j
Szczerze polecam ten kogel-mogel; jest idealny na rozgrzewkę w chłodne jesienne i zimowe wieczory :)
UsuńMmm, uwielbiamy kogel-mogel, ale nigdy go nie zapiekałyśmy. Musi być przepyszne. I te maliny mmm.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musicie zapiec :) Niebo w gębie :D
UsuńNa pewno przygotuję to cudo, bo wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńJa, niczym zdarta płyta, polecam z całą odpowiedzialnością :)
UsuńAż się rozmarzyłam... :))
OdpowiedzUsuńNie ma co marzyć, tylko robić :)
UsuńTa..... Podkreślam - powinnam a nie odchudzam się :((( POWINNAM !!!
OdpowiedzUsuńNo dobra już, dobra, tylko bez nerw ;)
Usuń