STRASZNY KROKODYL ZENON!
Z cyklu: O misiu Marianie i koniu Stefanie...
Miś Marian i koń Stefan wcześniej lekcje skończyli i
wrócić do domu na skróty
postanowili!
Drogę wybrali przez las, co
bagno skrywał.
Bali się troszeczkę, ale
każdy to ukrywał.
Idą leśną ścieżką, jagody
zrywają i
jak to zwykle bywa - głośno
rozmawiają:
Stefciu kochany, mam wielką
nadzieję,
że nie spotkamy Zenona, co
postrach sieje!
Oj, ja słyszałem wiele o tym
Zenku:
Straszny to potwór z maczetą
w ręku!
Krokodyl Zenek się nie
wzrusza i
łapie wszystko, co się porusza!
Tak! Tak! On łapie małe misie
w mieście i
zapieka je z futerkiem w
drożdżowym cieście!
Z węży jadowitych nosi dziwne
szelki,
a przy koszuli ma z dżdżownic
pętelki!
Podobno czapkę nosi z mysiego
futerka,
a pompon na niej z wróbelka -
co ćwierka!
Tak się w rozmowie obaj
zatracili -
Zenona za drzewami nie
zauważyli!
Krokodyl Zenek od rana, w
lesie,
uprawiał jogging w pasiastym
dresie.
Przez jakiś czas podsłuchiwał
chłopaków -
w końcu postanowił wyskoczyć
zza krzaków:
Oj chłopcy! Nigdy się tak nie
ubawiłem!
Ze śmiechu - prawie się
udusiłem!
Czy ja wyglądam na mordercę,
co nosi maczetę w ręce?
Skąd te wszystkie opowieści?
W głowie mi się to nie
mieści!
W mieście mnie nie znają,
a takie kłamstwa opowiadają!
Sam mieszkam w lesie obok
bagna,
bo lubię zapach tego mokradła!
Stary już jestem i unikam
hałasu,
dlatego wyprowadziłem się do lasu.
A Was do siebie zapraszam - z
rodzicami -
na przepyszne ciasto z
leśnymi owocami!
Marian i Stefan zamarli z
wrażenia!
Nie spodziewali się takiego
zaproszenia!
Marian pierwszy z siebie
słowa wydusił,
chociaż trzy razy się przy
tym zakrztusił:
Panie Zenku przeprosić
chcemy,
a z rodzicami na pewno
przyjdziemy!
Zenon uścisnął dłonie
chłopakom,
a na odchodne dał im radę
taką:
Zanim komuś etykietę
wystawicie –
poznać go powinniście - należycie!
Uderzenie słowem - bardziej i
dłużej boli,
niż jak ktoś Wam kijem - tyłek mocno
złoi!
Grafika: www.canstockphoto.com
Przeczytaj także inne bajowierszyki o misiu Marianie i koniu Stefanie: