Grafika: www.facebook.com
Rodzaje bielizny zna każdy. A kto słyszał o torbomajtkach, tudzież plecakomajtkach? Prawa autorskie dotyczące tych słów mogę z czystym sumieniem przypisać osobistemu Konkubinatorowi - według niego większość damskich gaci to torbomajtki. Nie wiem czy to źle czy dobrze, ale jak się człowiek w życiu nudzi to głupoty wymyśla. Wiadomo - majty kobiece, zdecydowanie częściej są wykonane z materiałów elastycznych, niż nie elastycznych, co by dobrze spakować, to co spakowane tam być powinno. Natomiast nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo są to elastyczne materiały… Jedne z moich ulubionych torbomajtek zostały na pewnej wyprawie terenowej przerobione w plecakomajtki - w ramach dowcipu sytuacyjnego Konkubinator naciągnął mi je aż po samą szyję - nie przesadzając. Do tej pory się kula po podłodze ze śmiechu, że w takich gaciach to spokojnie do marketu na zakupy mogę iść, tylko muszę je naciągać z przodu, bo mi towar trudno będzie od tyłu napychać.
Równie urokliwa jest bielizna dla psów, a właściwie damskiej części psiego gatunku - nasza Pyśka (przed sterylizacją) nosiła takie sadomasochistyczne - duży wybór w sieci takich cudeniek jest. Zwierz ma anielską cierpliwość, więc nie protestuje, jak się ją obleka w różne dziwadła. Chociaż jednego zdarzenia to mi pewnie bidula nie wybaczy do końca swoich dni - zanim zakupiłam jej specjalistyczne gacie cieczkowe to miała zakładane stare bokserki od Pana ;) Pan wyraził zgodę, a ja śpieszę z wyjaśnieniami, w jakim celu Pan swoją bieliznę poświęcił - po prostu bokserki były wygodne - szerokie nogawice, luźna gumka i miały otwór już zrobiony na psi ogon. Któregoś ranka, zwleczona brutalnie przez gada budzika, mało przytomna, zabrałam ją na spacer na pobliską łąkę... psina się usadowiła do obsikania sympatycznej kępki trawnej… Patrzę… O, Matko! Toż ja jej galot nie zdemontowałam przed spacerem! I tak moja ukochana Misiołaczka miała niepowtarzalną (mam nadzieję) okazję zlania się w gacie. Dobrze, że nie zaczęła toalety porannej od poważniejszych tematów. Potem musiałam sprytnie ją z tego balastu uwolnić, a bokserki cichaczem wyrzuciłam do pobliskiego śmietnika. Mam nadzieję, że nikt nas nie widział… Zdjęć na fejsbuku nie było z dużą ilością zalajkowań, na szczęście! Tytułów w lokalnej prasie typu: „Wariatka z psem w bokserkach spaceruje po osiedlach!”, „Niezrównoważona kobieta i pies w męskiej bieliźnie!” nie było!
Ekscesy bieliźniane z udziałem psa odbywają się również w domostwie: Pyśka to towarzyski zwierz i ma dobre serce - lubi się dzielić, z bliźnimi nawiedzającymi chałupę, zwłaszcza nie swoimi rzeczami - na pewnej uroczystości, nie suto zakrapianej trunkami, w najbardziej kulminacyjnym momencie przybyła w radosnych podskokach niosąc w zębach żółte galoty z tygryskiem należące do Pana, oczywiście wywlekła je z kosza na brudy. Pan nie był tym faktem zachwycony, a goście i owszem :D Może subtelnie chciała nam dać do zrozumienia, że woli nosić majtki w odcieniach słonecznej żółci ze zwierzęcymi motywami ;) Nasz włochacz namiętnie również kradnie moje biustonosze, jak tylko je gdzieś dorwie - nie w celach destrukcyjnych… nie, nie, w celu pomamlania i poleżenia sobie na tymże rodzaju egzotycznego posłanka.