Grafika: www.cafeleniwiec.pl
W dzieciństwie urządzaliśmy sobie z bratem, tak zwane, kuchenne niespodzianki. Zabawa polegała na tym, że wytypowany zamykał się w kuchni i przyrządzał „danie” dla drugiej osoby. Oczywiście wszystko się odbywało pod nieobecność rodziców. Z racji na to, że w tamtych czasach (lata 80-te) niewiele było w lodówce specjałów to nasze kuchenne szaleństwo ograniczało się do kruchych ciastek z dziurką posypanych cukrem i dżemu domowej roboty o smaku truskawkowym, podanych na milion sposobów. Były więc:
- kanapka z kruchych ciastek z dżemem w środku,
- kruszone kruche ciastka z kleksem z dżemu,
- torcik z kruchych ciastek z kremem dżemowym,
- gniecione kruche ciastka wymieszane z dżemem,
- dżem z posypką z kruchych ciastek.
Na zmianę zamykaliśmy się w tej kuchni i przygotowywaliśmy te mistrzowskie „dania” z dużym namaszczeniem. Oczekujący na degustację koczował w przedpokoju i najczęściej bawił się papierem toaletowym hurtowo nagromadzonym w mieszkaniu; budowało się z tego wieżę, na którą należało siąść i zrobić pierdut! Cała radocha była w tym upadku i masakrowaniu rolek cennego surowca. Niestety nie spotykało się to ze zrozumieniem ze strony rodzicieli. Wróćmy do ciastek… Niespodziankę przygotowaną przez „kucharza” należało spożyć z uśmiechem na ustach. Po kilku kolejkach takich eksperymentów kończyło się to tak, jak skończyć się powinno, czyli w otchłaniach porcelanowej muszli klozetowej ;)
Inny wyczyn kulinarny stworzony w duecie z braciszkiem to produkcja krówek domowej roboty: schajcowaliśmy wtedy część półki wiszącej nad zlewem ratując palącą się patelnię. Od tego czasu wiem, że palącej się patelni zawierającej tłuszcz nie zalewa się wodą, ponieważ uzyskujemy efekt grzyba atomowego.
Do napisania powyższych wspomnień zainspirowała mnie opowieść znaleziona na www.forum.gazeta.pl, autorstwa - teresa104:
Opis bardzo zadziałał na moją wyobraźnię i suszyłam zęby opluwając monitor. Najbardziej wzruszył mnie fragment dotyczący poświęcenia oszczędności, by surowiec zakupić potrzebny na pampuchy.
Pozostając w klimatach słodkości i zbliżającego się, wielgachnymi, pączkowymi krokami, tłustego czwartku zapraszam w wolnej chwili na post wspominkowy z wytryskiem w roli głównej - Gdy pączek atakuje cnotliwą kobietę... 😁
Pozostając w klimatach słodkości i zbliżającego się, wielgachnymi, pączkowymi krokami, tłustego czwartku zapraszam w wolnej chwili na post wspominkowy z wytryskiem w roli głównej - Gdy pączek atakuje cnotliwą kobietę... 😁