czwartek, 17 marca 2016

Chłop jaki jest, każda widzi!

Grafika:www.facet.interia.pl

Jak powszechnie wiadomo lubię się pochylić nad męskim nasieniem i przeanalizować co nieco ;) Ostatnimi czasy jakoś tak kobiety bytujące w moim otoczeniu narzekały na różne przypadłości swoich wybranków życiowych. Tak, tak... temat rzeka, ale zadziwiające jest to jak wiele cech wspólnych mają panowie mieszkający z różnymi kobietami, w różnych domostwach. Czyżby Stwórca był tak leniwy i męski gatunek opierdzielał w myśl zasady: co by Polska nie zginęła i nie wysilał się pracując nad nowymi wzorcami męskich typów, bo i tak wychodzi z założenia, że daremna robota, bo toto prędzej czy później zmutuje i pójdzie w wiadomym kierunku ;) 
Wracając do tych niewieścich opowieści pozwoliłam sobie parę przypadłości samczych opisać :)

Problem skarpeciany.
Zjawisko opisywane już przeze mnie i nie tylko przeze mnie; generalnie spokojnie można na ten temat jakąś rozprawę naukową pierdzielnąć bez zająknięcia. Typowy mężczyzna ma spore problemy z parowaniem skarpet, odnoszeniem brudnych egzemplarzy do właściwego miejsca, znajdowaniem odpowiedniej pary i nie po drodze mu z żadną skarpetą.

Gapienie się w telewizor.
Można tutaj dodatkowo zaobserwować proces przyklejania się palca do określonego kanału. Oczywiście towarzyszy temu brak reakcji na bodźce dochodzące ze świata zewnętrznego, zwłaszcza jeśli bodźcem tym jest żona wydająca z siebie dźwięki potocznie zwane mową.

Uważanie się za lepszych kierowców.
Tego to chyba nawet komentować nie trzeba; wiadomo, że my baby jesteśmy beznadziejne za kierownicą i generalnie powinno się nas zamykać za sam pomysł pójścia na prawo jazdy. A już dożywociem powinno się kończyć zarysowanie ukochanego wehikułu naszego mężczyzny.

Czytanie przy obiedzie lub w toalecie.
Niektórzy czerpią jakąś niezbadaną przyjemność czytelniczą podczas spożywania posiłków; może gazeta utaplana w zupie pomidorowej dostarcza jakiś szczególnych bodźców? A już czytelnictwa kiblowego to nigdy moja mózgownica nie pojmie, chociaż znam też kobiety lubujące się w tej formie. Może amerykańscy naukowcy poczynili już stosowne badania nad związkiem podczytywania na muszli klozetowej z perystaltyką jelit?

Dzielenie ubrań....
...na czyste, brudne i brudne, ale da się jeszcze założyć. Są, są takie perełki co to takiej segregacji dokonują wykorzystując intensywnie zmysł węchu oraz wzroku. No cóż - woda i środki czystości mają swoją cenę, a zaoszczędzona kasa na nadprogramowe piwko może się przydać ;)

Uprawianie sztuki nowoczesnej w łazience...
Pod tym górnolotnym hasłem kryje się chlapanie na lustro w trakcie mycia zębów oraz pozostawianie resztek włosia po użyciu maszynki tradycyjnej bądź elektrycznej.

Duże ekspresja podczas bytowania w kuchni.
W celu zrobienia dwóch sztuk kanapek: z lodówki i okolicznych szafek powyciągane jest całe stado „niezbędnych” gadżetów do tego procederu. I jak się można domyślić żaden członek wywleczonego stada nie wraca na swoje miejsce.

Słuchają, ale nie słyszą.
Jest to związane głównie z brakiem podzielności uwagi u męskiego rodu. Gdy taki przedstawiciel rodu na przykład robi coś na komputerze to zapomnijcie kochane o tym, że on was słucha. Generalnie można opowiedzieć najbardziej sponiewieraną w kosmosie historię o swoich wyczynach seksualnych z przedstawicielami obcych cywilizacji w roli głównej oraz wykorzystaniem najbardziej zjawiskowych gadżetów erotycznych, a nasz luby będzie tylko przytakiwał głową i uśmiechał się zdawkowo, gdy my szczegółowo opisywać będziemy penetrację analną z wykorzystaniem miecza świetlnego i gromnicy z pobliskiej parafii. 

Patrzą, ale nie widzą. 
Otwiera taki szafę i wpatruje się niczym w fatamorganę na Saharze zbłąkany, wygłodzony nieszczęśnik, po czym słychać jęk zawodu, bo nie ma białej koszulki. Z odsieczą przybywa wtedy kobieta i co się okazuje: koszulka leży i dumnie pręży pierś na swoim miejscu.

Wrodzona niechęć do sprzątania.
Tutaj nie będę się za bardzo pochylać nad tematem; pewnie są wyjątki, ale do mopa i odkurzacza to oni się nie palą z własnej, nieprzymuszonej woli.

Kobieto! Ja umieram!
Gdy dopada ich choroba to o matko, córko i klękajcie narody; katar okazuje się chorobą śmiertelną przenoszoną każdą drogą, a "gorączka" sięgająca 37 stopni Celsjusza grozi poważnymi powikłaniami i otarciem się o łąki niebiańskie.

Cud alkoholowy.
Umawiają się z kumplami na jedno piwo, a potem się okazuje, że stał się cud rodem z Kany Galilejskiej i jakoś tak trunki się nadmiernie rozmnożyły i towarzystwo, żeby nie robić przykrości autorowi cudu było zmuszone wylizać dzbany do ostatniej kropli i by wyrazić swą wdzięczność za te dary wracało na kolanach do chałupy ze śpiewem na ustach.

Głód.
Są głodni pochwał, zwłaszcza jak przez przypadek odkurzą lub umyją podłogę; wtedy trzeba poematy pochwalne układać i wspiąwszy się na taboret kuchenny deklamować z pełnym zaangażowaniem; w końcu nasz bohater domowy popełnił jedną z tych czynności, które kobieta robi bez zająknięcia i uwielbienia narodu nie potrzebuje.

Hipnoza piersiowo - pośladkowa.
No i na koniec niepohamowane wzrokowodzicielstwo za przedstawicielkami płci pięknej zwłaszcza jak są odziane w krótkie spódniczki, bądź z dekoltu wypływa niepokojąca fala wzburzonych, radosnych piersi.

Z pewnością znajdzie się więcej przypadłości, ale w obawie o swoje życie wolę się bardziej nie narażać naszym ukochanym, niepowtarzalnym osobnikom płci męskiej ;)



43 komentarze:

  1. Z tego wszystkiego mój facet łapie się jedynie na czytanie w toalecie i hipnozę. Ale nie od dziś wiadomo, że wyszłam za dziwadło. W sumie, po przeczytaniu, stwierdzam, że jestem FACETEM. Matko....ależ schłopiałam z wiekiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha :) Myślisz, że z wiekiem następuje chłopienie w damskich szeregach? ;) Ale Wasz chłop też na jakieś statystyczne cechy się załapał, więc nie jest źle ;)

      Usuń
  2. Wyszło Ci to genialnie, obśmiałam się na wieczór, co mi się bardzo przyda, bo tydzień mam ciężki. Do Twojej kolekcji dodam mój ulubiony tekst: kochanie, umyłem CI czajnik (lub piec)
    Miłego weekendu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie :) Umyłem CI i tym podobne też się wpisuje w charakterystykę ;) Na szczęście tydzień się kończy, więc weekendową porą nabierz wiatru w żagle :)

      Usuń
  3. Ja dodam jeszcze: obywanie się bez szafy, ponieważ skarpetki czy spodnie kładzione są obok. Na pytanie, co robią na podłodze, słyszę, że nie trafiły do szafy.
    Tekst niezwykle dowcipny, uwielbiam takie posty. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, szafa generalnie jest rodzajem wypełniacza przestrzeni w pomieszczeniu mieszkalnym i spokojnie większość panów obywa się bez tego wynalazku :) Myślę, że spory kosz ustawiony na podłodze, do którego wrzucaliby bezładnie swoje fatałaszki w zupełności by wystarczył ;) Serdeczności :)

      Usuń
  4. Przypomniał mi się jeszcze jeden fajny tekst męski: czemu ten sweter wisi na krześle? oddycha! Proste? A ja takie durne pytania zadaję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, nie wiem - jak mogłaś zadać takie durne pytanie ;) Przecież wiadomo, że swetry i inne fatałaszki to krzesłach oddychają ;)

      Usuń
    2. U mnie na pytanie, czemu sweter wsi na krześle, mężczyźni odpowiadają: zaraz go schowam. Zaraz oznacza: jutro/pojutrze/za tydzień/za miesiąc/za... (dowolne podkreślić) :)

      Usuń
  5. Czyżbyś swój wpis oparła na badaniach nad moim mężem? Idealnie wkomponował się w ten opis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać spełnia się jako statystyczny mężczyzna :D

      Usuń
  6. tak se czytam i czytam, i się zafrasowałam, bo mi z tego opisu wyszło, że w domu mam chyba "niemężczyznę", bo mój Młody jakoś tak się mi wychował, że i sprzątnąć potrafi, i pozmywać, i skarpetki do kosza z brudnymi rzeczami wrzucić, i nawet jak gra na kompie, gdy do Niego mówię, to nawet słuchawki z ucha ściągnie i słucha.... powinnam się martwić?... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieto, on młody jeszcze jest, bez obaw - wyrobi się ;)

      Usuń
  7. Będę się musiał z kimś na wódkę umówić, bo znalazłem tylko dwa lub trzy opisane cechy u siebie. Muszę stać się bardziej męski, a telewizora sobie nie kupię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wódka musowo być musi, gdyż to się nie godzi, żeby tylko dwie lub trzy cechy zdiagnozować ;)

      Usuń
  8. Super post. :-) Wiele rzeczy się sprawdza. :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Pewnie nie wszystko się sprawdzi, ale każdy znajdzie to i owo ;)

      Usuń
  9. Przeanalizowałam mojego chłopa pod tym względem. Ze wszystkich tych punktów realizuje tylko trzy i nie wiem, czy się martwić, bo mój eks realizował wszystkie z wielką dokładnością, więc teraz jestem zagubiona i nie wiem, jak żyć, a Ty będziesz miała mnie na sumieniu... ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha :) Pani ze mnie taki ekspert męskiego gatunku jak z przysłowiowej koziej dupy trąbka ;) Jak jest dobrze z takim chłopem realizującym tylko trzy punkty to tylko się trza cieszyć :)

      Usuń
  10. Nie noo... takie podsumowanie męskiego gatunku, że czapki z głów. Ale kto inny jak nie Eve ( Ewa ) mogłaby stworzyć taką perełkę, bo niby człowiek... znaczy kobieta... dokładnie o TYM wie, lecz co innego wiedzieć, a co innego ubrać to w słowa :) Szacun !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleście Kobieto mnie zakomplementowali :) Mam nadzieję, że męski gatunek jest podobnego zdania ;)

      Usuń
  11. Mój spełnia kilka, w szczególny sposób wyraża siebie w kuchni. Gotuje genialnie, ale liczba gadżetów do tego u niezbędna poraża, poraża równiez fakt, że nie uzywa czegoś, co już w domu jest - jak sobie zaplanuje jakieś danie, to kupuje wszystko, łącznie z solą - bo może nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, no to typowy przypadek męskiego gotowania ;) Artystyczny nieład kuchenny to znak rozpoznawczy ;)

      Usuń
  12. Będę wredna. Mam super męża, bo naprawdę nie spełnia tych punktów, w większości, niektóre czasami mu się zdarzają. Chociaż może to zła informacja ;) Może powinnam się martwić, że coś jest z nim nie tak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee... tam :) Jakiś jeden normalny się trafił to trzeba się cieszyć :)

      Usuń
  13. Czasami mam wrażenie, że sama lepiej sobie radzę niż z własnym chłopem :D Tekst w punkt napisany, aż mnie strząchnęło jak czytałam, taki prawdziwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż takaż ich natura, oczywiście nie dotyczy to wszystkich na szczęście 😁

      Usuń
  14. U mnie trzy punkty sie zgadzają, ale doprowadzają mnie do szału. Nie jestem w stanie pojąć , jak można myjąc zęby pochlapać całe lustro, umywalkę i podłogę! A robiąc sobie jedną kanapkę nakruszyć w całej kuchni i wyświnić blaty masłem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, mycie zębów z rozmachem i ekspresja w kuchni są często spotykane 😁

      Usuń
  15. Co do "gotowania" to staram się nie wpuszczać męża do kuchni, bo zanim coś upitrasi, to wszystko pochlapie, rozleje i połowę zje, ciągle próbując, czy jest słone, pieprzne, ugotowane, nie przypaliło się itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale może chociaż dobre to co ugotuje po tych wszystkich perturbacjach kuchennych 😉

      Usuń
  16. O tak, tak! IDEALNIE. Oni tacy sa i lubią tacy byc, bo to ich "umężczyźnia"... A nie ma nic tak wspaniałego jak bycie mężczyzną, męskim, mężczyzną. Dodałabym jeszcze, że czyta tylko o sporcie i motoryzacji bo reszta za mało męska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że to o męską męskość chodzi przez duże M 😉

      Usuń
  17. O Boże 😀😀😀 ale mi humor poprawiłaś 😀 misze mojemu to przeczytać i zobaczyć co mi powie. Uśmiałam się do łez i oczywiście u mnie jest tak samo 🙈 albo gorzej... jal nic za królewicza wyszłam... skarpetki to norma, zawsze mówi że pies miał wynieść ale coś zapomniał, do lodówki tez nic nie włoży jak wszystko wyciągnie bo po co... Jeszcze się spoci...
    U mnie to tez w domu kosza na śmieci nie ma bo nigdy puszek po piwie i opakowań po jogutach nie wyrzuci 🙈

    Ale koleżanka tak sobie chłopa wychowała ze nigdy jej do domu w roboczym ubraniu nie wlazł, a to co z siebie scisga zaraz do szafy składa... też jakiś chory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesada w żadną stronę nie jest dobra; najlepsze są takie modele pośrednie 😊😉

      Usuń
  18. To ja bym jeszcze dodała tekst: Przecież mówiłem, że naprawię- czyli składanie podań o naprawę pewnych przedmiotów, które są rozpatrywane czasem i wiele miesięcy..

    Mój ma tylko 3 z powyżej wymienionych cech, więc nie jest chyba aż tak źle, jak mi się wydawało, że będzie 😂😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie! Naprawy i inne domowe prace to też temat rzeka 😁

      Usuń
  19. Ja znam takiego, co wyrzuca skarpetki i kupuje nowe.
    W kibelku ma półkę z książkami. Pozostałe dziwactwa przez Ciebie wymienione też u niego występują.
    Żona go porzuciła dla identycznego osobnika.
    Ten gatunek już tak ma. Oni są z innej planety i to udowodniono.
    Irena -Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  20. Generalnie pewnie dotyczy to dużej części facetów. Ale uważam, że to w dużej mierze wina matek, które np. uczą sprzątać córki, a we wszystkim wyręczają synów,a później w związkach płacz, bo ona robi wszystko, a on nic i na dodatek nie potrafi czytać w jej myślach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, niestety jest tu sporo winy matek; oczywiście nie wszystkie tak wychowują synów :)

      Usuń
  21. Mój chłop to naprawdę wyjątek haha :P ALe cieszę się, że go mam chociaż nie raz mnie denerwuje że on potrafi o niczym nie myśłeć. Jak faceci to robią ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to zjawisko fascynuje; możliwe, że naukowcy amerykańscy mają odpowiedź ;)

      Usuń

KTO POSTY KOMENTUJE TEN POMNIKI, DLA POTOMNYCH, ZE SŁÓW BUDUJE :)