Tak, tak... Wbrew temu co statystyczny chłop sądzi na temat uszczęśliwiania kobiet i w nawiązaniu do moich ostatnich wpisów, postanowiłam zamieścić małą wskazówkę, wygrzebaną z przepastnych netów, jak to też niewiastę wprowadzić w stan nirwany ;) Nie od dziś wiadomo, że my wcale nie jesteśmy jakieś skomplikowane czy te inne tam dyrdymały opowiadane na nasz temat. Prostota w pas się kłania ;) Wystarczy odpowiednio chwycić i w trakcie wleczenia do sypialni rozbudzić w kobiecie odpowiednie żądze, a potem płynnie przejść do deklaracji dotyczących zmywania czy jakiejkolwiek innej czynności podpadającej pod sprzątanie i otrzymujemy kobietę w pełni szczęśliwą. Jako stworzenia lubiące popadać w stany emocjonalne usytuowane na przeciwległych biegunach mózgownicy docenimy taki sposób zadbania o nasz poziom szczęścia w żywocie ;)
Grafika: Eve Daff
I taki mały wrzucik obrazkowy, oczywiście z przymrużeniem oka ;)