czwartek, 30 października 2014

BAJOWIERSZYK - Latający koń Stefan...



LATAJĄCY KOŃ STEFAN...

Z cyklu: O misiu Marianie i koniu Stefanie...

Miś Marian często o świcie się budził,
wstawał z łóżeczka i bardzo się nudził.
Wymyślił, więc, drapiąc się w głowę:
Stefciowi, poranną, niespodziankę zrobię!
Napełnił helem mnóstwo balonów i
do Stefanowego zakradł się domu.
Do końskiej sypialni wczołgał się niepostrzeżenie i
włączył swoje misiowe myślenie:
Wszystkie balony przywiążę do Stefana,
niech sobie polata, mój przyjaciel, z rana!
Koń Stefan sen miał twardy jak skała,
więc się nie zorientował - jak Marian działa.
I tak Stefan został sprytnie omotany i
uniósł się nad łóżkiem jak napompowany!
Marian otworzył okno pocichutku i
wytoczył Stefana przez nie pomalutku:
O jaki piękny koń z balonami!
Czas, by polatał ponad domami!
Z okna lot przyjaciela podziwiał,
aż dostrzegł, że balonów ubywa!
Ciekawskie sroki napadły Stefana i
 stała się rzecz przewidywana:
Balony pękły, Stefan zaczął spadać,
a Marian krzyczał: Stefanie – nie spadaj!
Upadł Stefciu na ziemię z wielkim hukiem,
potłukł się straszliwie, a szczególnie pupę!
Nie chciał nawet spojrzeć na Mariana:
Kto takie głupoty wymyśla z rana?!
Miśku zapamiętaj sobie, co powiem,
a najlepiej zapisz to - sto razy - w głowie:
Głupie pomysły, może i śmieszne bywają - 
o ile życiu i zdrowiu - nie zagrażają!

Grafika: www.happytrailsra.com

Inne bajowierszyki o misiu Marianie i koniu Stefanie:

środa, 29 października 2014

Dlaczego nie zostanę perfekcyjną panią domu?


Znana z telewizji, ukochana przez miliony, chyba facetów - głównie, perfekcyjna pani domu, ma super skuteczne porady, które to mają zrobić z nas chodzący wzór kobiety sprzątającej z uśmiechem na twarzy. W Internecie znalazłam zestawy jej porad typu: the best of i jak to zwykle u mnie bywa, postanowiłam się temu bliżej przyjrzeć, oczywiście z przymrużeniem oka i to nie jednego, a dwóch ;) Ale kto wie - może jednak będzie ze mnie perfekcyjna pani domu, tylko jeszcze o tym nie wiem… A zatem: 

Zasada 3xP: 
Mówi ona o tym, iż powinnyśmy, moje Drogie Panie, trzymać w domu tylko przedmioty piękne, pożyteczne lub pamiątkowe; na pamiątkowe koniecznie należy zrobić, najlepiej samemu, pudełko wspomnień. Nie wiem jak się do tego ustosunkować? Po rzuceniu okiem na kuchnię czy łazienkę musiałabym sporą część wywalić, poza tym analizowanie czy coś jest piękne, a może pożyteczne lub pamiątkowe jest dla mnie stratą czasu; a do tworzenia pudełka już biegnę w podskokach. Poza tym jak dokonam takiej analizy, to co mi to da? Bałagan, prawdopodobnie, będzie większy niż był; no przecież wszystko musiałam powywalać i dokładnie obejrzeć, aby dokonać odpowiedniego zaklasyfikowania.

Zasada 6x15: 
Kochane powinnyśmy sprzątać 6 razy w tygodniu po 15 minut, zamiast raz w tygodniu wiele godzin. 6 razy 15 minut to mi wychodzi 90 minut, czyli 1,5 godziny; nie wiem jak Wy, ale ja za 1,5 h całej chaty porządnie nie ogarnę. A te proponowane 15 minut też o dupę rozbić - szkoda rozgrzebywać ten cały interes sprzątający, to już wolę się oddać tej fascynującej czynności raz w tygodniu i nie psuć sobie całego tygodnia takim kwadransowym popierdywaniem.

Jak myć szklanki i kufle do piwa? 
Tylko i wyłącznie w ciepłej wodzie; nie używamy płynu do naczyń i niech Was wszelka moc broni od włożenia tego do zmywarki - no przecież szkło może się porysować lub potłuc przy wkładaniu i wyciąganiu! Według Perfekcyjnej płyn hamuje powstawanie pianki na piwie; no to jest niewybaczalne - mąż z pewnością się z nami rozwiedzie, jeżeli popełnimy taką gafę. Mój, już parę razy, straszył mnie rozwodem, bo niechcący umyłam kufle płynem i za bardzo je wypolerowałam, a zbyt śliska powierzchnia szkła, również, działa niekorzystnie na powstawanie odpowiedniej pianki.

Sprzątanie to przyjemność!
"Nawet jeżeli wracasz z przyjęcia, to nie odmawiaj sobie chwili przyjemności przed snem - posprzątaj swoją łazienkę! - radzi Perfekcyjna Pani Domu. Powierzchnie w tym pomieszczeniu są bowiem szczególnie narażone na powstawanie osadów z mydła i wody, a pozbycie się ich zajmuje chwilę. Wystarczy mieć pod ręką... oczywiście odpowiednie produkty.”
Kochaniutkie, ja zawsze, jak wracam ściaprana z imprezy, to swoje pierwsze kroki kieruję do łazienki. W trakcie załatwiania potrzeby fizjologicznej poleruję zlew i podłogę - na tyle ile mogę sięgnąć siedząc na muszli. Podczas brania szybkiego prysznica, poleruję kabinę prysznicową - wykorzystuję do tego naturalne materiały, może być pupa - przy okazji trenuję mięśnie pośladkowe i ud. Wychodząc z łazienki wnikliwie przyglądam się fugom pomiędzy kafelkami, jeżeli zauważę choć cień brudu, natychmiast szybko go usuwam. Nie zasnę dopóki cichutko nie zetrę mopem podłogi.

Deski do krojenia.
„W Perfekcyjnym Domu jest dużo miejsca i nowoczesnych sprzętów, a także sporo pieniędzy do wydania. Dlatego Małgorzata Rozenek zwraca uwagę, aby nigdy nie używać jednej deski do krojenia różnych produktów, ponieważ bakterie się wtedy wymieszają. Rozwiązanie? Kup trzy deski! Koniecznie w różnych kolorach. Czerwoną do mięsa, zieloną do warzyw i niebieską do innych produktów.” 
Oczywiście mam tyle desek i nawet z każdego koloru po trzy sztuki, dodatkowo dokupiłam również inne kolory, ponieważ deski są fantastyczną ozdobą w mojej kuchni. W wolnych chwilach je pucuję, gdyż nic tak nie dodaje blasku prawdziwej pani domu jak wypolerowane deski do krojenia w kolorach tęczy. Zauważyłam, że ładnie kontrastują z moim nieskazitelnie białym fartuszkiem, który zakładam na czas sprzątania.

Odkurzaj w butach na obcasie!
„Jeśli chodzi o porządki, Małgorzata Rozenek nigdy nie ma dosyć. Dlatego postanowiła nas przekonać, że nawet odkurzanie może być przyjemne. Szczególnie, jeśli do worka od odkurzacza wlejemy kilka kropli olejku eterycznego albo wrzucimy laskę cynamonu. Gdy włączysz odkurzacz, w całym mieszkaniu będzie unosił się przyjemny zapach - przekonuje Perfekcyjna Pani Domu i z uśmiechem na ustach, w białej spódnicy oraz szpilkach (!) zabiera się za sprzątanie z odkurzaczem w ręce.” 
Nie wiem jak Wy moje Drogie, ale ja każdego dnia dbam o to, aby mój odkurzacz emitował inny zapach - dziś będzie to Dzika Afryka. Gdy mój mężczyzna wróci z pracy uderzy go fala egzotyki już od progu, a ja w obcasach, emitująca zapach odkurzaczem, przebrana za szamankę z plemienia Ubululu, rzucę się na niego, by czyścić jego ubranie z plam - zanim je wypiorę; potem podam mu zimne piwo w kuflu umytym tylko wodą, aby piana była perfekcyjna; aby go zaskoczyć pokażę mu jak ładnie poukładałam pamiątkowe przedmioty w pudełku wspomnień.

Pani Perfekcyjna udziela rad dotyczących wszystkiego, jeśli chodzi o doprowadzenie naszego obejścia do stanu: blask brylantu, a więc znajdziemy tu: porady dotyczące czyszczenia srebra, zamszowych butów, przypalonego żelazka, usuwania naklejek i gum do żucia, polerowania na błysk kuchenek, blatów i tym podobne. Z pewnością na te wszystkie czynności, plus zwyczajne umycie podłogi, poodkurzanie, wyprasowanie, włożenie prania do pralki i wyjęcie go i tak dalej, wystarczy nam 15 minut każdego dnia. Moje Drogie radzę zakupić turbo dopalacz lub jakiś inny stymulator ruchu.

Wiem, że nigdy nie zostanę perfekcyjną panią domu; może jestem leniem, może jestem po prostu normalna, może nie mam genu odpowiedzialnego za poświęcanie każdej wolnej chwili sprzątaniu. We wszystkim trzeba zachować umiar - jeszcze nikt nie umarł z powodu kurzu na meblach czy zlewu, który nie oślepia blaskiem. Czasami, przyznaję się bez bicia, chciałabym na chwilę stać się taką Sprzątającą Turbobabą - miło byłoby popatrzeć jak wszystko lśni. Nie wiem jak można kochać sprzątanie – dla mnie to zwykłe czynności, które należy wykonać, aby robaki się nie przyprowadziły, ale żeby robić z tego religię…? U mnie test białej rękawiczki oblany ;)

A na koniec taki mały dowcip znaleziony w sieci (lekko go zmodyfikowałam, aby nie szokować wulgaryzmem):

Idealna kobieta ;)
Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom na błysk, wydoiła krowy, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła kosę, poszła na łąkę, nakosiła trawy, narąbała drewna, przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowy do obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i położyła je spać, sama się wykąpała, przekąsiła kromkę chleba (dietetycznego), zmówiła pacierz na kolanach i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku położyła się spać...
Nagle zrywa się z łoża jak poparzona:
- O Matko Boska!!! Przecie chłop niezaspokojony od rana!!!

Grafika: www.pixgood.com
Cytowane fragmenty tekstu pochodzą ze strony: www.kobieta.wp.pl

wtorek, 28 października 2014

Dzień Odpoczynku dla Zszarganych Nerwów...


Z okazji Dnia Odpoczynku dla Zszarganych Nerwów, który to wypada 28 października, zamieszczam kilka fotografii wykonanych przeze mnie w czasie wakacyjnym - dokładne studiowanie wzorków na owadzich skrzydełkach powinno skutecznie Wasze nerwy wprowadzić w stan głębokiego wyciszenia ;) 

Pozdrawiam wtorkowo :)









Grafika: Eve Daff

poniedziałek, 27 października 2014

WIERSZYK - Pytalski pytajnik???


PYTALSKI PYTAJNIK???

Znaki interpunkcyjne dość miały pytajnika,
ten nic nie robił - tylko się pytał!
Dręczył wszystkich od rana:
Dlaczego mnie nie ma na końcu każdego zdania?
Kropka słuchać go już nie chciała,
więc na końcu wielokropka się schowała….
Przecinek i średnik też go unikali -
gdzie tylko mogli - to się ukrywali.
Tylko wykrzyknik wykrzyczał bez wahania: 
A KTO CHCIAŁBY ZADAWAĆ TYLKO PYTANIA!!!

Grafika: www.pixabay.com

niedziela, 26 października 2014

BAJOWIERSZYK - Straszny krokodyl Zenon!


STRASZNY KROKODYL ZENON!

Z cyklu: O misiu Marianie i koniu Stefanie...

 Miś Marian i koń Stefan wcześniej lekcje skończyli i
wrócić do domu na skróty postanowili!
Drogę wybrali przez las, co bagno skrywał.
Bali się troszeczkę, ale każdy to ukrywał.
Idą leśną ścieżką, jagody zrywają i
jak to zwykle bywa - głośno rozmawiają:
Stefciu kochany, mam wielką nadzieję,
że nie spotkamy Zenona, co postrach sieje!
Oj, ja słyszałem wiele o tym Zenku:
Straszny to potwór z maczetą w ręku!
Krokodyl Zenek się nie wzrusza i
łapie wszystko, co się porusza!
Tak! Tak! On łapie małe misie w mieście i
zapieka je z futerkiem w drożdżowym cieście!
Z węży jadowitych nosi dziwne szelki,
a przy koszuli ma z dżdżownic pętelki!
Podobno czapkę nosi z mysiego futerka,
a pompon na niej z wróbelka - co ćwierka!
Tak się w rozmowie obaj zatracili -
Zenona za drzewami nie zauważyli!
Krokodyl Zenek od rana, w lesie,
uprawiał jogging w pasiastym dresie.
Przez jakiś czas podsłuchiwał chłopaków -
w końcu postanowił wyskoczyć zza krzaków:
Oj chłopcy! Nigdy się tak nie ubawiłem!
Ze śmiechu - prawie się udusiłem!
Czy ja wyglądam na mordercę,
co nosi maczetę w ręce?
Skąd te wszystkie opowieści?
W głowie mi się to nie mieści!
W mieście mnie nie znają,
a takie kłamstwa opowiadają!
Sam mieszkam w lesie obok bagna,
bo lubię zapach tego mokradła!
Stary już jestem i unikam hałasu,
dlatego wyprowadziłem się do lasu.
A Was do siebie zapraszam - z rodzicami -
na przepyszne ciasto z leśnymi owocami!
Marian i Stefan zamarli z wrażenia!
Nie spodziewali się takiego zaproszenia!
Marian pierwszy z siebie słowa wydusił,
chociaż trzy razy się przy tym zakrztusił:
Panie Zenku przeprosić chcemy,
a z rodzicami na pewno przyjdziemy!
Zenon uścisnął dłonie chłopakom,
a na odchodne dał im radę taką:
Zanim komuś etykietę wystawicie –
poznać go powinniście - należycie!
Uderzenie słowem - bardziej i dłużej boli,
niż jak ktoś Wam kijem - tyłek mocno złoi!


Grafika: www.canstockphoto.com

Przeczytaj także inne bajowierszyki o misiu Marianie i koniu Stefanie:

piątek, 24 października 2014

Wyprasowana twarz, czyli lifting w domowym zaciszu!


TONIK Z KWASAMI AHA/BHA 10%
Polecam moje odkrycie sprzed 2 lat, po którym twarz wygląda jak wyprasowana - nawet mój Luby się na to rzucił i docenił. Jest to jedno z tych odkryć, do których wracam systematycznie. Wynalazek, o którym mowa, pochodzi ze strony: http://www.biochemiaurody.com/
Cudeńko to zwie się: tonik z kwasami AHA/BHA 10%; wszystkie informacje wraz z opiniami klientów można znaleźć tutaj: 
http://www.biochemiaurody.com/sklep/tonikaha-bha.html
Tonik, o którym mowa, dostajemy w postaci składników do samodzielnego poskładania - sprawa jest prosta - na wcześniej wspomnianej stronie znajdziemy instrukcję obsługi dla średnio-zaawansowanych w czytaniu ze zrozumieniem ;)  

MIESZANINA NAWILŻAJĄCA (mojego autorstwa) 

Świetnie nadaje się, aby zastosować ją po użyciu tonika z kwasami; nawilża, ma lekką konsystencję, wygładza zmarszczki, pozostawia przyjemny film na skórze. Jest prosta do wykonania; składniki można nabyć w sklepach internetowych. 
Skład:
- skwalan - olejek będący składnikiem ochronnej warstewki łoju na powierzchni skóry,
- kolagen 100% - jednorodna, klarowna ciecz.
Obydwa składniki mieszamy, np. w małej buteleczce, w proporcji 1:1; przed każdym użyciem należy wstrząsnąć, aby składniki utworzyły mieszaninę i za pomocą wacika nakładamy na skórę twarzy, szyi i dekoltu. Nie wykonujemy na zapas dużej ilości mieszaniny - lepiej robić małe ilości, a po zużyciu dorobić, z zakupionych składników, kolejną porcję.

czwartek, 23 października 2014

WIERSZYK - Boczek na boczku...


BOCZEK NA BOCZKU...

Boczek na boczku się położył,
nakrył słoninką i sen go zmorzył…
Śnił o takim na świecie porządku:
Każdy ma boczek w swoim żołądku…
Lecz przerwano niespodziewanie  -
to smaczne boczku leniuchowanie!
Ktoś zauważył: 
Boczek się usmażył!
Boczek głośno zaskwierczał zniesmaczony:
Znowu dodatkami zostanę przygnieciony!
Kilka jajek mi dołożą, zasypią przyprawami!
I nie boczkiem się zachwycą… 
tylko jajecznicą z dodatkami! 

Za natchnienie, w kierunku napisania tego dzieła, dziękuję osobie, która wpisała komentarz, pod wątkiem: http://kobietoskop.blogspot.com/2014/10/dziewicze-chopiece-jaja-czyli-chinskie.html, o następującej treści: 
"ffffu, okropności. I jak to się ma do naszej jajecznicy na boczku, 
prosta w przyrządzaniu - rzucasz takie jajo na patelnię, sama kładziesz się na boczek i marzysz..."

wtorek, 21 października 2014

WIERSZYK - MIAU I HAU!


MIAU I HAU!

Kotek Miau i piesek Hau -
 kumplami byli na schwał!
Miau spać - zawsze chciał!
Miau! Miau! Miau!
Hau - psocić tylko chciał!
Hau! Hau! Hau!
Miau kłębek wełny miał -
nim się tylko bawić chciał!
Miau! Miau! Miau!
Hau też wełnę chciał,
więc często kłębek brał!
Hau! Hau! Hau!
Miau wpadał wtedy w szał!
I kłębek wełny rwał!
Miau! Miau! Miau!
Hau! Hau! Hau!

Głośne to harce były,
sąsiadki się skarżyły!
Lecz wtedy wpadał pan i
na rozmowy obydwu brał!
Niegrzeczny kocie i psie:
Opamiętajcie się!
Miau miauczał: Miau…
Pies szczekał: Hau…
A pan porządek w końcu miał!

poniedziałek, 20 października 2014

WIERSZYK - NOCAKI to kosmoprzytulaki!


NOCAKI...

Dzieci kochają Nocaki -
to gwiezdne kosmoprzytulaki!
Iskrzące futerko je odziewa i
każdy Nocak pięknie śpiewa!
Nocaki śpią na gwiazdach,
mieszkają w gwiezdnych gniazdach!
Mają sny na półeczkach -
dla każdego ziemskiego dziecka!
Gdy na Ziemi noc zapada,
każdy Nocak z gwiazdy spada!
I stara się z całej mocy,
 bajkowym snem, dziecko zaskoczyć!
Jeżeli chcesz poznać Nocaka,
to do łóżeczka dawaj drapaka!
Powiedz: Dobranoc! – wszystkim dookoła!
I czekaj na sen cudny, który Nocak przywoła!
Na swoim łóżeczku połóż się wygodnie,
ono do snów krainy - przeniesie Cię łagodnie!
Nocak zaśpiewa Ci kołysankę,
a mama opowie piękną bajkę!

Rano, gdy się obudzisz i zjesz pyszne śniadanie,
weź kredki do ręki i zabierz się za rysowanie!
Wyobraź sobie Nocaka, co sny lubi czarować i 
spróbuj go, jak potrafisz, na kartce narysować!

sobota, 18 października 2014

WIERSZYK - Stonka i biedronka...


STONKA I BIEDRONKA

Przy lesie, na łące -
awantura wielka!
Żuk ukradł biedronce -
kropki ze skrzydełka!
Przykleił je osie -
co ma wszystko w nosie!
Ta się oburzyła,
żuka przegoniła!
Kropki sprzedała -
mucha je zabrała!
Dała je stonce,
zamiast dać biedronce!
Stonka popatrzyła,
trochę się zdziwiła:
Te kropki są niemodne!
Mam paski wygodne!
Kropki spakowała,
ogłoszenie napisała:
Uwaga biedronki!
Wiadomość od stonki!
Która kropek poszukuje,
niech do mnie przylatuje!
Przybyły biedronki z 
calusieńkiej łąki!
Każda twierdziła,
że kropki zgubiła!
Tylko jedna stała i 
strasznie płakała:
To są moje kropki! Chlip…
Zachłanne biedronki! Chlip…
Wszystkie kropki macie! Chlip...
A po cudze sięgacie! Chlip...
Odezwała się stonka - 
widząc to łez morze:
Kto zachłanny bywa - 
udławić się może!
Zawstydzone biedronki,
uciekły od stonki!
A kropki odzyskała -
ta, co ich nie miała!