Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ruch to zdrowie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ruch to zdrowie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 marca 2015

"Oda" do WYSZCZUPLAKÓW, czyli Dzień Kobiet w majtach wyszczuplających ;)

Grafika: www.teg3d.org

"Oda" do WYSZCZUPLAKÓW (bielizny wyszczuplającej)... 
Z okazji Dnia Kobiet ;)

W męskim świecie jest zasada:
Szczupła babka - to podstawa! 
Cóż z tym począć? - myśli Jola... 
Czas zakupić... SLIM-POTWORA!
Więc do sklepu pobieżyła - 
wszystko pięć razy mierzyła! 
Naciągała na swe ciało, 
co tylko wleźć na nie chciało! 
Ciężka była to robota - 
pot się lał, podłoga mokła! 
Szlag ją w końcu trafił wielki: 
Gdzieś mam wymiary modelki! 
Zakosztować czas wolności! 
Oddać się chwilom radości! 
Jola szaty swe zrzuciła, 
nagość swoją wystawiła! 
I pobiegła jak sarenka, 
kto ją widział dziwnie zerkał! 
Bieliznę wyszczuplającą, 
sen z jej powiek spędzającą, 
w swoim mieście rozwiesiła 
i plakaty dołączyła: 
Chcesz być szczupła? Zadek ruszaj! 
Wyszczuplaki do lamusa!


Poza tym zacnym dziełem poezji współczesnej stosowanej
 zdarzyło mi się popełnić na tym blogu kilka postów na temat KOBIET :)

Zapraszam do lektury:

niedziela, 4 stycznia 2015

W szponach odchudzania, czyli tonący brzytwy się chwyta...?

 

Każdej kobicinie zdarza się sporadycznie stanąć w obliczu życiowego dramatu… Myśląc o życiowym dramacie kotłują mi się w głowie sytuacje następujące: wyeksportowanie się do ciepłego kraju w celach wakacyjnych (trza się rozdziać na plaży lub przy basenie), wesele kuzynki z Kozibródek Wielkich (trza się pokazać przed familiją dawno nie widzianą), spotkanie towarzyskie – 20 lat po maturze (wiadomo – trza najbardziej zabłysnąć). Kobieta to takie dziwne stworzenie boże, które reaguje lekko z opóźnieniem na niektóre kwestie związane z wyżej wspomnianymi dramatami. No bo i owszem, garderoba przetrzepana, następnie uzupełniona, nie tylko o strój właściwy dramatowy… Makijażowanie i stan włosia na głowie też zostały rozpisane na punkty i podpunkty. No, ale… pozostaje jedna ważna kwestia związana ze zrzuceniem tego, co skutecznie niszczy nasz nieskazitelny wizerunek. Patrz: tkanka tłuszczowa. Do tego należałoby dorzucić wyrzeźbienie tych elementów ciała, które być może rzeźbione nigdy nie były.

I tutaj spada, jak z nieba, porada z Kobietoskopu!?! Przetestowana na autorce, w chwili dramatu, który był wyjazdem do ciepłych krajów, ale zadziałało, chociaż wymagało sporych poświęceń - bolący zadek był jednym z nich.


Metoda jest dość drastyczna i przeznaczona dla kobiet mocno zdesperowanych.

Potrzebne będą: rower stacjonarny, gumowy dres, resztę każda z Was powinna mieć w przepastnych zakamarkach mieszkania lub domu. 

A więc, do rzeczy:

1. Każdego dnia ubieramy się w gumowy dres, zwany też dresem odchudzającym; pod gumowy dres wkładamy spodnie z materiału dresowego i koszulkę (najlepiej z tych przeznaczonych do użytku domowego); na stopy i nogawki gumowych spodni naciągamy skarpety... Po co? Aby pot wyciekający nogawicami wsiąkał w owe skarpety, a nie lał się na podłogę. Dres prezentuję poniżej:


2. Przygotowujemy sobie stanowisko: znajdujemy jakiś film na kompie, program w telewizji; ustawiamy rower stacjonarny tak, aby móc oglądać to, co wcześniej sobie wynalazłyśmy.

3. Wsiadamy na rowerek i pedałujemy, najlepiej tyle czasu ile trwa film, czyli 1,5h lub 2h.

4. Pamiętamy o uzupełnianiu płynów.

5. Po upływie wskazanego czasu udajemy się do łazienki i bierzemy prysznic; dres płuczemy i zawieszamy celem osuszenia.

6. Czynności zawarte w punktach od 1 do 5 powtarzamy przez dowolną ilość dni, im dłużej tym lepiej. 

Dla tych z Was, które nie mają rowerka stacjonarnego, niestety, nie mam dobrych wieści: jeżeli jesteście zafascynowane tą metodą to musicie wyjść z domu na rower niestacjonarny lub pobiegać po osiedlu w naszym fantastycznym dresiku. Tutaj nasza metoda staje się jeszcze bardziej przeznaczona dla kobiet wybitnie zdesperowanych, ponieważ jesteśmy zmuszone podjąć również walkę z dużym zainteresowaniem społeczeństwa, które będziemy mijać po drodze (społeczeństwo i zainteresowanie). Dres to odzienie mało wyjściowe, do tego przyciąga uwagę swoim blaskiem; można zakupić w kolorze białym, ale stopień przyciągania uwagi jest niewiele mniejszy niż w dresie koloru srebrnego.

Metoda jak najbardziej działa – w 7 dni można się wyrzeźbić i schudnąć; jak ktoś ma niedosyt można podjąć również nocne działania dresowe ;) Metoda szczególnie się sprawdza, gdy za oknem jest powyżej 25 stopni Celsjusza. 

Powodzenia ;)

Czy odchudzone i wyrzeźbione ciało, zwłaszcza wytworzone w bezmyślny sposób, jest rzeczywiście niezbędnym warunkiem szczęśliwego życia? 
Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi :)